sobota, 5 lutego 2011

Rozdział 1

-Emily wstawaj ! jest 7:30 ! - obudziły mnie wrzaski mamy.
-Co ?! Jak to, przecież nastawiłam sobie budzik ! fuck. Znowu się spóźnię i będę musiała słuchać zażaleń nauczycieli -.-
Szybko zerwałam się z łóżka i padłam na kolanach przed szafą.
-Dobra, przecież nie będę się tu teraz modlić w co się ubrać, nie mam czasu.
Szybko wyjęłam z szafy jakiś T-shirt , dżinsy i założyłam moje adidasy. Przelatując przez przedpokój zerknęłam w lusterko i twierdząc że jest okay związałam tylko włosy.
-To ja lecę. Pa mamo !
Wzięłam moją deskorolkę i z pośpiechu trzasnęłam drzwiami.
-No dobra to mam 5 minut. 
Szybko pojechałam do szkoły która była dwie ulice stąd .
Wpadłam zmachana do sali, nie powiedziałam nawet dzień dobry tylko od razu rzuciłam się się do ławki, w której siedziała już Kate.
-Katie ! Słyszałaś, że Justin Bieber będzie miał koncert w New York ?!
-No i co w związku z tym ?
-Jak to co ?! Głowa cię boli ? Przecież my mieszkamy w Nowym Jorku !
-O fuck ! Rzeczywiście ! 
-Katie, idziemy na koncert Justina ! yeah !
Zaczęłyśmy cieszyć się jak chore psychicznie.
-Dziewczyny cisza ! Proszę bardzo, Emily Grant, o czym mówiliśmy ?
-ee, nie wiem ? My mówiłyśmy o Bieberze 
-O jakim Bieberze ?! Nie uważasz na lekcji, spóźniasz się, dostajesz 1 !
Taa kolejna jedynka, super. -.- Baba dalej wygłaszała swój monolog, który mnie dobijał.
-Ściśnij dupę. - burknęłam pod nosem.

-No! Nareszcie dzwonek ! - krzyknęłam.
Lekcje strasznie się dłużyły. No ale wreszcie doczekałam się końca.
Wyszłyśmy ze szkoły.
-Katie chodź do mnie, to razem przyszykujemy się na tą dyskotekę w klubie o której Ci mówiłam.
-No nie wiem czy dzisiaj mogę, wiesz klasówka z matmy...
-Oj daj spokój. Musimy się jakoś rozerwać, tak dawno nigdzie nie wychodziłyśmy.
Nie czekając na to aż się zdecyduje, złapałam ją za rękę i pociągnęłam w stronę mojego domu.
-Mamo wróciłam ! Przyszła ze mną Katie. Musimy się wyszykować, idziemy na dyskotekę.
-No dobrze, to idźcie do twojego pokoju a ja przygotuję wam może coś do jedzenia.
-Nie dzięki. Tam coś zjemy. -odparłam i poszłyśmy do mnie do pokoju.
-Okay. To teraz znajdę dla nas jakieś extra ciuchy.
Przeszperałam całą szafę i w końcu znalazłam . Ja założyłam krótką tunikę w paski, do tego leginsy, bolerko, coś w stylu marynarki i szpilki. Katie miała kremową koronkową bluzkę, czarne obcisłe dżinsy i baleriny.
-Teraz jeszcze tylko makijaż i włosy. - zaśmiałam się
Już wyszykowane zeszłyśmy na dół, pożegnałam się z mamą i ruszyłyśmy na dyskotekę.


Oczami Justina:

-Ugh jestem wykończony. -rzuciłem się na hotelowe łóżko.
Nagle zadzwonił telefon.
-Halo? -zapytałem ledwo żywy.
-Siema Justin, to ja Rayan.
-A cześć stary.
-Z tego co słyszałem masz dzisiaj wolny wieczór, a ja znam świetny klub. Więc idziemy na dyskotekę !
-Co?! Stary, ja jestem wykończony. Sory ale nie dam rady dzisiaj.
-Nie ma takiej opcji. Ja już zwołałem ekipę. Idziemy!
-Ale... - usłyszałem tylko dźwięk zakończonego połączenia.
-Shit. No to w tej sytuacji idę się przebrać.
15 minut później ekipa stała pod drzwiami.
-No Justin wychodzimy.
-Już idę, chwila. -Szybko spojrzałem jeszcze tylko w lusterko czy moje włosy nie są w kompletnym nie ładzie i wyszedłem do Rayana.
Ruszyliśmy w kierunku klubu o którym mówił Rayan.
W środku było mnóstwo ludzi. 
-No to co,  bawimy się ! -krzykną Rayan.
-Ciekawe czy w moim stanie można się bawić. -odparłem
-Oj nie marudź i chodź tańczyć !
I tak zrobiłem. Wtopiłem się w ten tłum ludzi.

Oczami Emily:

-Katie ? Gdzie ty jesteś ? Chodź szybko do mnie, przyszłyśmy się tu bawić, a nie grzać miejsce przy barze ! -energicznie pociągnęłam ją za rękę.
-A teraz zaprowadzę Cię do kumpli których poznałam. Są mega. -szybko zapoznałam ich ze sobą i zaczęliśmy razem bawić się i tańczyć.

Oczami Justina:

W pewnym momencie ujrzałem śliczną dziewczynę. To dziwne, że zwróciłem na nią uwagę, bo do tej pory myślałem raczej o tym kiedy będę mógł się położyć, a nie gdzie są jakieś laski.
Długo ją obserwowałem, jakoś jak nigdy brakowało mi odwagi by do niej podejść.
Tańczyłem dalej w tej samej grupce osób. Nagle ktoś wpadł na mnie.
-Oj sory. haha. Za bardzo wczułam się w tanieć . - śmiała się
To była ta dziewczyna, ta którą obserwowałem.
-Nic się nie stało. -uśmiechnąłem się . 
-Jestem Justin. -przedstawiłem się dziewczynie, chodź myślałem że to nie będzie konieczne, ale ona najwidoczniej mnie nie poznała.
-A ja Emily. Miło mi -uśmiechnęła się słodko.

5 komentarzy:

  1. Ooo świetne to opowiadanie
    jak napiszesz 2 rozdział to daj znać na moim fbl: www.zakochana2010

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu koffam to !!!!!!!!!!!
    Zakochałam sie w tym tekscie !!!!!!
    prosze daj mi znac ja bd 2 rozdział plissss!!!!
    to moje gg 2961516

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie się zapowiada ;)
    Na pewno bd wpadać tu częściej ;D

    OdpowiedzUsuń